poniedziałek, 16 sierpnia 2010

AAAbsolutnie od pośrednika mieszkanie kupię

Szaleństwo mieszkaniowe ostatnich lat, zaowocowało wysypem agencji pośrednictwa nieruchomości, które w odróżnieniu od agencji towarzyskich, nie pierdolą się z klientem (w przenośni i dosłownie) i starają się wydrzeć kasę raz a dobrze. W końcu przedstawienie kilku ofert i zaprezentowanie mieszkań, warte jest tyle co przyzwoite wykończenie łazienki z kosztami robocizny.

Nie wiem jak oni to robią, ale mnożą się szybciej niż karaluchy i króliki razem wzięte. Zaczynam się zastanawiać kiedy zaczną zjadać własny ogon genrując poddójne i potrójne pośrednictwo. Jeśli uznać pośrednictwo za usługę ekskluzywną (dla tych ci mają więcej pieniędzy niż wolnego czasu), to patrząc na ogłoszenia w dzialem nieruchomości można dojśc do wniosku że jesteśmy całkiem bogatym społeczeństwem.

Dla tych, którzy jednak mają problem ze znaleziem ogłoszeń wystawianych przez pośredników, przedstawiam kilku znaków szczególnych ogłoszeń, pozwalających w gęszczu ofert odszukać ogłoszenie agencji:


  • informacja: "kupujący nie płaci prowizji": ten zwrot może Was zniechęcić, sugerując ogłoszenie bezpośrednie, pragnę jednak Was uspokoić, nigdy w takim ogłoszeniu nie zamieszczją: "pośrednik nie dostaje prowizji"

  • logo agencji na zdjęciu: znakiem szczególnym takich zdjęć, jest drastyczna kompresja JPG i mocne rozmycie obrazu. Po dłuzszej chwili wpatrywania się w fotkę, jesteśmy niemal pewni, że ta żółto-czerwona plama w rogu to logo firmy, a nie laurka siedmiolatki na ścianie


  • ogłoszenia bez podanej ulicy: np,: "dwupokojowe na południu Wrocławia". To całkiem rozsądne, bo w końcu klientowi, który kasy jak lodu jest obojętne w jakiej okolicy chciałby mieszkać.


  • ogłoszenia Gazety: nieruchomosci.gazetadom.pl: agenci nieruchomości jakoś upodobali sobie ten Masońsko-Żydowski serwis. Zapewne mają powiązanie z agentami Mossadu.


  • serwis http://www.e-bezposrednio.pl: nie sugerujcie się nazwą! Tam wbrew pozorom nie ma ani jednego ogłoszenia bezpośredniego. Ciężko jest mi stwierdzić, jaką przewrotną logiką kierują pośrednicy, ale na pewno nie chcą, żeby trudniej było ich znaleźć.

sobota, 7 sierpnia 2010

mklive

Dotychczas, tworząc PLD Liveth używałem narzędzi linux-live. Genreralnie działały, jednak wymagały sporych nakładów pracy, trzeba było dla potrzeb PLD modyfikować kod źródłowy, który był duży i pogmatwany. Projekt linux-live jest przestarzały i upierdliwy w obsłudze, jednak największym problemem było to, że nie pozwalał na tworzenie 64-bitowych systemów liveCD.

To na długo zastopowało mój projet i nie pojawiały się żadne nowe wersje PLD Liveth. Po bezowocnych poszukiwaniach jakiegoś zamiennika, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i napisać coś rozsądnego, co będzie po prostu działać. Tak oto powstał projekt mklive, skrypt który tworzy elegancie obrazy ISO, z systemu zainstalowanego do katalogu. Projekt z założenia miał być lekki i nie przychodzić z nadmiarem rzeczy (np. busybox), jak to ma miejsce w linux-live.

Na razie skrypt nie generuje nic co by można było łatwo wrzucić na pendrive, wypluwa z siebie tylko obrazy ISO, jednak prędzej czy później będę chciał dodać taką funkcjonalnośc. Zatem kto jest chętny, wystarczy że zrobi:

$ svn export http://svn.pld-linux.org/svn/livecd/mklive

a następnie:

$ mklive/mklive /moj-katalog-z-pld /moje-nowe-iso.iso


Oczywiście, za pomocą nowych skryptów stworzyłem nowe wydanie PLD Liveth (na razie w wersji beta), które można pobrać tradycyjnie z FTP: 2010.07-beta

Zachęcam do testowania.