sobota, 12 lipca 2008

audio DIY

Jakiś czas temu zainteresowałem się DIY (ang. Do It Yourself) sprzętu audio, to zaowocowało decyzją o przerabianiu mojego wiekowego wzmacniacza Technicsa SU-V500, zamiast kupowania czegoś nowszego i porządniejszego. Kupiłem go za pierwsze zarobione pieniądze i służy mi już blisko 11 lat. Decyzja o dłubaniu jest związana z też sentymentem, towarzyszył mi wiernie na niezliczonej ilości imprez, od mojej "osiemnastki" począwszy. Ślad jakiejś domówki jest z resztą wewnątrz, na płytce drukowane jest lepka plama po rozlaniu jakiegoś napoju.





Ten model wzmacniacza jest uważany za jeden ze słabszych, jakie Technics kiedykolwiek wypuścił na rynek, w sieci można znaleźć całą masę niepochlebnych opinii i powiem szczerze, że są prawdziwe:
  • słaby, kluchowaty bas
  • środek i góra zamglona
  • "scena" i stereofonia... jaka "scena"?
Lutownica w dłoń 1
Zacząłem od poszukania instrukcji serwisowej, od czego w ogóle zaczyna się porządne DIY, los się do mnie uśmiechnął i znalazłem.
  • zacząłem od wymiany starych kondensatorów elektrolitowych, w torze audio wymieniłem wszystkie na każdy inny rodzaj byle nie ceramiczne i elektrolityczne.
  • dwa kondensatory 4700μF za Mostkiem Gretza zamieniłem na podwójną baterię 8x2200μF.
  • budżetowe wzmacniacze operacyjne w obwodzie małej mocy zamieniłem na OPA2134PA Burr-Brown.
Część wymienionych kondensatorów miała inną pojemność, by poszerzyć pasmo przenoszenia (zwłaszcza w dół).




Odsłuch
Efekt był dla mnie większym zaskoczeniem niż się spodziewałem. Pojawił się mocniejszy, lepiej kontrolowany bas, nieco rozjaśniła i wygładziła się góra, sporo emocji dostarczyła nowa "scena", pojawiły się czary stereofonii.Co do basu to największą różnicę odczułem wymieniając kondensatory C605 i C606 na większe (47μF) tantalowe .

Lutownica w dłoń 2
Zadowolony z efektów postanowiłem nieco nieco odważniejszy krok i skróciłem tor audio, omijając obwód regulacji wysokich/niskich tonów. Od jakiegoś czasu w ogóle nie używałem tych pokręteł, a na dodatek szwankuje mi przełącznik defeat. Poza tym zdecydowałem się na zewrzeć opisane powyżej kondensatory C605 i C606.

Odsłuch
Różnica w brzmieniu nie była tak wyraźna. jak po pierwszej serii przeróbek, jednak uważam że było warto: poprawiła się stereofonia i słychać więcej detali. Efektem tych przeróbek było zmniejszenie wzmocnienia urządzenia, co zmusza mnie do mocniejszego kręcenia gałką głośności. Nie ma jednak problemu, za pomocą dwóch oporników na kanał będę mógł przerobić pierwszy, buforujący oamp na wzmacniacz.

Wnioski
  • stracony czas: wiele wieczorów, koszt: ~70zł, satysfakcja: bezcenna :)
  • producenci sprzętu na dolną półkę robią specjalnie ułomne urządzenia
  • poza nielicznymi wypadkami, wymiana pojedynczego elementu jest nie do uchwycenia uchem, dopiero wymiana wielu elementów pozwoli usłyszeć różnicę.
Teraz na warsztat wziąłem kolumny, jak skończę to napiszę o efektach.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam.Czy mógłbyś dokładnie napisać jakie elementy wymieniłeś ? Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

I jak wyszło z tymi kolumnami?