środa, 16 lipca 2008

chrinst 0.6

Przygotowałem nową wersję chrInsta, przed wydanie nowego RescueCD, oto lista najnowszych zmian:

Porzucenie wsparcia dla Ac

Ac nie będzie więcej wspierane, obchodzenie bugów Poldka i problemów z zależnościami było tak bardzo upierdliwe, że postanowiłem sobie darować, poza tym nikt o zdrowych zmysłach nie powinien instalować Ac w tych czasach.

Dodanie rozsądnej obsługi LVM2 i RAID-u programowego

W końcu chrInst radzi sobie z dowolną kombinacją RAID/LVM2 i instalacją bootloadera pod to. Jest jeszcze problem z instalacją LiLo dla LVM, ale to wygląda na bug LiLo.

Szybsza instalacja

Z porzuceniem wsparcia dla Ac mogłem w końcu instalować system z uzyciem opcji --install-dist Poldka, dzięki czemu czas instalacji jest krótszy.

sobota, 12 lipca 2008

audio DIY

Jakiś czas temu zainteresowałem się DIY (ang. Do It Yourself) sprzętu audio, to zaowocowało decyzją o przerabianiu mojego wiekowego wzmacniacza Technicsa SU-V500, zamiast kupowania czegoś nowszego i porządniejszego. Kupiłem go za pierwsze zarobione pieniądze i służy mi już blisko 11 lat. Decyzja o dłubaniu jest związana z też sentymentem, towarzyszył mi wiernie na niezliczonej ilości imprez, od mojej "osiemnastki" począwszy. Ślad jakiejś domówki jest z resztą wewnątrz, na płytce drukowane jest lepka plama po rozlaniu jakiegoś napoju.





Ten model wzmacniacza jest uważany za jeden ze słabszych, jakie Technics kiedykolwiek wypuścił na rynek, w sieci można znaleźć całą masę niepochlebnych opinii i powiem szczerze, że są prawdziwe:
  • słaby, kluchowaty bas
  • środek i góra zamglona
  • "scena" i stereofonia... jaka "scena"?
Lutownica w dłoń 1
Zacząłem od poszukania instrukcji serwisowej, od czego w ogóle zaczyna się porządne DIY, los się do mnie uśmiechnął i znalazłem.
  • zacząłem od wymiany starych kondensatorów elektrolitowych, w torze audio wymieniłem wszystkie na każdy inny rodzaj byle nie ceramiczne i elektrolityczne.
  • dwa kondensatory 4700μF za Mostkiem Gretza zamieniłem na podwójną baterię 8x2200μF.
  • budżetowe wzmacniacze operacyjne w obwodzie małej mocy zamieniłem na OPA2134PA Burr-Brown.
Część wymienionych kondensatorów miała inną pojemność, by poszerzyć pasmo przenoszenia (zwłaszcza w dół).




Odsłuch
Efekt był dla mnie większym zaskoczeniem niż się spodziewałem. Pojawił się mocniejszy, lepiej kontrolowany bas, nieco rozjaśniła i wygładziła się góra, sporo emocji dostarczyła nowa "scena", pojawiły się czary stereofonii.Co do basu to największą różnicę odczułem wymieniając kondensatory C605 i C606 na większe (47μF) tantalowe .

Lutownica w dłoń 2
Zadowolony z efektów postanowiłem nieco nieco odważniejszy krok i skróciłem tor audio, omijając obwód regulacji wysokich/niskich tonów. Od jakiegoś czasu w ogóle nie używałem tych pokręteł, a na dodatek szwankuje mi przełącznik defeat. Poza tym zdecydowałem się na zewrzeć opisane powyżej kondensatory C605 i C606.

Odsłuch
Różnica w brzmieniu nie była tak wyraźna. jak po pierwszej serii przeróbek, jednak uważam że było warto: poprawiła się stereofonia i słychać więcej detali. Efektem tych przeróbek było zmniejszenie wzmocnienia urządzenia, co zmusza mnie do mocniejszego kręcenia gałką głośności. Nie ma jednak problemu, za pomocą dwóch oporników na kanał będę mógł przerobić pierwszy, buforujący oamp na wzmacniacz.

Wnioski
  • stracony czas: wiele wieczorów, koszt: ~70zł, satysfakcja: bezcenna :)
  • producenci sprzętu na dolną półkę robią specjalnie ułomne urządzenia
  • poza nielicznymi wypadkami, wymiana pojedynczego elementu jest nie do uchwycenia uchem, dopiero wymiana wielu elementów pozwoli usłyszeć różnicę.
Teraz na warsztat wziąłem kolumny, jak skończę to napiszę o efektach.

wtorek, 8 lipca 2008

Czy "wydajny" daemon jest zawsze najlepszy?

Internet jest pełen obiegowych opinii dotyczących cech konkretnych aplikacji serwerowych: "ta jest szybsza" a "tamta zużywa mniej pamięci". Rzadko kto zadaje sobie trud by zadać pytanie: w jakich warunkach?

W moim aktualnym miejscu pracy, po poprzednim adminie "odziedziczyłem" serwer pocztowy oparty o Zmailera. Działało to tak sobie: muliło, żarło bydle pamięć i lubiło grymasić. Do tego logi mało czytelne i kiepskie w parsowaniu, dokumentacja niekompletna i więcej niż skromna społeczność, jednym słowem: nędza. Jako że na maszynie stał antyczny Debian, a ja chciałem postawić świeże PLD, nadszedł czas na użycie czegoś zgrabniejszego: Exima. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania, na maszynie obsługującej 20-30 tyś. maili na dobę zużycie pamięci spało o połowę (sic!) a load o ok. 30%. Jakiś czas później wy*łem procmalia i wołanie z niego spamassassina, co przyniosło kolejną ulgę maszynie.

Przy okazji trafiłem na pewną ciekawostkę: Zmailer dosyć luźno traktuje RFC 821. Po migracji na Exima okazał się, że nie działa pewna nasza biblioteka wysyłająca pocztę z poziomu PHP. Po bliższym zapoznaniu wyszło na jaw to, że jej twórca (nasz były programista) kalecznie zaimplementował komunikację SMTP, zamiast użyć po prostu Peara. Biblioteka pruła do serwera komunikatami SMTP, nie zwracając uwagi na odpowiedzi serwera, aplikacja wysyłała więc kolejne wiersze, mimo, że serwer mógł chcieć odpowiedzieć kodem 5xx. Tylko dlatego, że Zmailer był bardziej tolerancyjny skrypt mogł działać.

I śmiesznio i straszno.